Pik Kosmos, zwany również Pikiem Schmidta to drugi pod względem wysokości szczyt w zachodnim paśmie Kakshaal Too. Jego wysokość szacowana jest na 5942 metry i jest on zaledwie o 40 metrów niższy od najwyższego w regionie Piku Dankova (5982m.).
Niniejsza opowieść jest relacją z naszych kosmicznych wojaży w tym rejonie. Przeszło miesiąc spędzony w górach Kirgistanu, u podstawy Piku Kosmos, a także na jego skalno-lodowych ścianach, mocno odcisnął na nas swoje kosmiczne piętno. Zapraszam do przeczytania relacji z tej wyprawy, która mimo że publikowana była już w 2014 roku, na blogu Szkoły Górskiej Climbe rozszerzona została o materiały wcześniej nie publikowane, w tym o aktualny status Piku Kosmos na rok 2024. W artykule obejrzeć możecie również film z 2021 roku przedstawiający bardzo poważną wspinaczkę północną ścianą Piku Kosmos.
Alpinizm. Wspinaczki w górach wysokich. Eksploracja, wyprawy wysokogórskie, wyjazdy w alpy. Opowieści i relacje z gór. Piotr Picheta, Szkoła Górska Climbe.
Dzikie przestrzenie, nieokiełznana przyroda, życzliwi ludzie, oraz spektakularne pasma górskie – to prawdziwy kirgiski skarbiec, w którym najcenniejszą perełką jest pasmo Kokshal Too. Będąc w takim miejscu, szybko wyłania się prawdziwy sens słów: tyle nam ofiarowano, ile możemy zapamiętać. Zapraszam do przeczytania relacji z wyprawy wysokogórskiej w góry Tienszan (Tian Shan), w Zachodnie Pasmo Kakshaal Too (Kokshaal Tau; Kokszał Tau) w Kirgistanie. Wyprawa zorganizowana przez członków Klubu Wysokogórskiego Kraków w sierpniu 2010 roku, miała charakter eksploracyjny. Podczas miesięcznej wyprawy członkowie ekspedycji wspięli się na kilkanaście szczytów Kirgistanu, z czego kilka z nich było dziewiczych. Przed wami kaloryczna, wysokogórska opowieść z Kirgizji. Zapraszamy do Kirgistanu!
Klęska żywiołowa na Bałkanach... śnieżyce nad Europą... górzysta, południowa część Czarnogóry była w ostatnich godzinach odcięta od świata z powodu silnych opadów śniegu... w nocy ratownikom udało się ewakuować 120 osób z zasypanych wiosek, w tym 30 albańskich uczniów, którzy przyjechali tu na ferie… – grzmiały dramatyczne wiadomości. Gdy słuchał ich w domowym fotelu, zapewne czuł ledwie narastający niepokój. A teraz w samym środku burzy śnieżnej ów niepokój urósł do niebotycznych rozmiarów. Opowieść z wyjazdu w góry Albanii. Prokletije. Góry Przeklęte. Kibel w górach.
Nie każdemu jest dana możność walki samowtór z Uszbą. Nie ma jednak większego szczęścia dla alpinisty, jak ujarzmić ją, zwyciężyć, stać się jej władcą. Kto wygrał tą walkę, ten przede wszystkim zwyciężył samego siebie, swoją słabość, swój strach, wszystko, co było w nim marnego, przyziemnego, płytkiego. Ten, kto wspiął się na Uszbę, na zawsze uwierzy w siebie. Nic go wtedy nie może już złamać ani zastraszyć, nic go nie zatrzyma w najbardziej zuchwałych marzeniach i czynach. Uszba to prawdziwa i kapryśna wilczyca Kaukazu.
Swanetia, Kaukaz, Góry Swaneckie, Gruzja. Pradawna Kolchida, którą miałem okazję oglądać i doświadczać w trakcie miesięcznej wyprawy wysokogórskiej w Gruzji. W opowieści wykorzystałem cytaty z książki Aleksandra Kuzniecowa A w dole Swanecja. O to przed wami zapis tego, co przeżyłem w trakcie kilku godzin „morderczej jazdy” zapakowaną po sam dach Ładą Nivą.
Zła droga to ta, z której podróżny na pewno tak się zwali, że ciała jego nie będzie można znaleźć. Dobra droga – to ta, z której podróżny spadnie, ale trupa jego znajdą i pochowają. A wspaniała droga to taka, z której podróżnemu może nawet uda się nie spaść.
Góry Karakorum to fabryka snów na styku nieba i ziemi. "Ci, którzy tam byli, zarzekają się, że w tym miejscu człowiek śni długo, intensywnie i niezwykle realnie. To prawdziwy sen na jawie, który zapada głęboko w pamięć, utrwala się, wypiętrza ponad wszystkie dotychczasowe doświadczenia. Jest wyrazisty aż do przesady – błękit nieba odcinający się od ostrych turnic kotła lodowcowego Sath Marau. Każda kolejna doba spędzona w takim miejscu sprawia, że w końcu zaczyna się dostrzegać coś więcej poza sobą. O wiele więcej. Bóg miał fantazję!" Opowieść z wyprawy eksploracyjnej w góry Karakorum w północnym Pakistanie.
Gruzja to kraj, w którym "gość jest katalizatorem wydarzeń. Gość wywołuje amok. I to zarówno gość planowany, jak i ten, który trafia w to miejsce przypadkowo. Gruzini wiedzą, że mają opinię najbardziej gościnnego narodu pod słońcem (…) starają się dorastać do tego stereotypu, wkładając w to dużo ciężkiej pracy". Pierwsza historia swaneckiej gościnności to opowieść o górach i o niesamowitej gościnności, jaką doświadczyliśmy podczas alpinistycznej wyprawy do Gruzji. Sakartwelos gaumarjos!